Właśnie... Dawno nic nie pisałem. Po kontuzji z początku sierpnia nie ruszyłem sportu. Ani biegania, ani piłki. O tenisie to pamiętam tylko tyle, że jest taki sport. Nie oglądam i nie gram. Co więcej - to już przeszło rok, odkąd trzymałem ostatni raz rakietę w ręku.
W piątek wieczorem postanowiłem, że wybiorę się na piłkę. Tak na spokojnie, bez zrywów pograć. Także dlatego, żeby w sobotę sobie pobiegać na 5km też luźno.
Długo udawało mi się utrzymać założenia, ale na koniec w zasadzie źle stanąłem, poślizgnąłem się i wykręciłem piętę. Z początku bolało, ale szybko rozchodziłem. Do domu doszedłem w zasadzie bez większych problemów. W domu też tak nawet nie bolało. Za to od 2.30 w nocy obudził mnie ból, który narastał. Z tego bólu w końcu po chyba dwóch godzinach zasnąłem.Cała sobota kuśtykanie, ale z biegiem czasu coraz lepiej. Dzisiaj - odpukać - mogę normalnie (ale wolno) chodzić, chociaż przy przyspieszeniu i gwałtownym ruchu czuć ból.
No nic... Z tego wszystkiego nie napisałem, że odstawiłem cukier i wszystkie produkty, które zawiera (tyczy się to też syropu glukozowo-fruktozowego). Po raptem dwóch tygodniach czuć już było poprawę samopoczucia. Ogólnie też od dłuższego czasu dbam o to, żeby się nie przeżerać, więc i brzuch nie jest zapasiony.
Wyleczę stopę i wracam.
Ty to jakiś pechowy jesteś :) Z tego co piszesz to najbezpieczniej by było żebyś się połozył i nie ruszał :)
OdpowiedzUsuńHuehuehue :P. Jak to nieładnie śmiać się z cudzego nieszczęścia ;).
UsuńZ tym, że jednak coś w tym jest. Właśnie tak myślałem, czemu ciągle coś się dzieje i najwidoczniej - piszę już teraz poważnie - coś robię źle. Nie wiem tylko co.
Co robisz źle ? Hmm, może po prostu za bardzo na siebie uważasz. Czytając twoje opisy to mam wrażenie że tystarczy że coś cię gdzieś strzyknie, zaboli po bieganiu i już panika i ogłaszasz kontuzję :) Wiadomo że nie ma co przeginać, ale patrząc na siebie, jestem sporooo do ciebie starszy :) W zasadzie po każdym bieganiu czuję kolana. Podczas biegu zwłaszcza na początku odzywały się różne mięśnie, które sugerowały żebym dał spokój, ale ignorowałem to :) Jak na razie jest ok. im dłużej biegam tym jest lepiej, doleglowości coraz mniej. Wiadomo że jakby to był ból uniemożliwiający bieganie to bym odpuścił, ale jeszcze nigdy tak nie było na szczęście :) Nawet teraz po kilku miesięcznej przerwie nie jest źle :)
OdpowiedzUsuńhtb
Aaa heja htb :D. Kupę lat :). Mnie zaś ostatnio to leń złapał. Niczym innym się nie wykręcę teraz. Jutro jest plan, żeby rozpocząć rozruch.
OdpowiedzUsuń