środa, 3 czerwca 2015

RECENZJA: Moje Wilsony Blade po modyfikacjach ;)





W nawiązaniu do recenzji „sklepowej” wersji Blade’a parę słów o mojej ramie. Po małej, acz znaczącej modyfikacji. Dodanie bazówki skórzanej spowodowało przesunięcie balansu na rączkę i zwiększenie wagi. Niby drobne rzeczy, ale zmieniły ramę. Przynajmniej dla mnie.

Poniżej parametry „sklepówki”:
Główka: 98 cali kw. / 632.26 cm kw.
Długość: 27 cali / 68.58cm.
Waga z naciągiem: 11.2 uncji / 317.51g (mój tester miał 325g)
Balans: 1 pts HL / mój tester miał 33,5cm.
Swingweight: 331.
Sztywność: 66.
Profil ramy: 21.5mm.
Poziom mocy: Średni.
Styl zamachu: Pełny.
Szybkość zamachu: Szybki.


Moja rama: 32,5cm; 335g; Signum Pro Poly Plasma 1,23 naciągnięte na 24kg/23kg.

Poniżej na zdjęciu Amplifeel:

Trzeba przede wszystkim zaznaczyć, że kontrola jakości Wilsona to czasem kpina, więc parametry poszczególnych ram mogą się znacząco różnić. Nie będę się rozpisywał, ale ja swoje dwie ramy parowałem w sklepie 40minut z hakiem. Rozrzuty były spore. Na szczęście w sklepie mieli dwie zbliżone rakiety.

Pierwszą i najważniejszą moim zdaniem wadą fabrycznych rakiet jest bazówka Wilson Sublime. Miękka, nie dająca żadnego czucia ramy. Palce się zatapiają, nic nie czuć. Strasznie mi to przeszkadzało. U siebie mam założone wspomniane wcześniej Pacific Leather Grip.

Pacific Leather Grip:


Balans poszedł na rączkę, teraz jest 32,5cm (łącznie z naciągiem, overem). Waga to równe 335g. Dało to zastrzyk kontroli rakiecie. W moim odczuciu oczywiście. Przez lata grałem cięższymi ramami, ale postanowiłem zmienić to i owo. Graczem typowo allcourt nigdy nie będę, więc muszę mieć trochę wspomagania od rakiety. Przerzuciłem się na większą główkę, otwarty przeplot i oczywiście niższą wagę.

KONTROLA/CZUCIE
Mocy nie ma tyle, co w fabrycznej, ale nie jest tak, że nie ma jej w ogóle. Jak dla mnie może troszkę więcej by się przydało, ale ogólnie jest dobrze. Kontrola i czucie zwiększyły się, przez co rakieta stała się bardziej uniwersalna. Teraz już mogę z większą swobodą zagrać dropa lub grać przy siatce. Wcześniej był z tym problem. Gram dużo debli i o ile w singlu to by aż tak nie bolało, tak w deblu potrzebuję, żeby rama nie wystrzeliwała mi piłek na volley’u. W fabrycznej to była dla mnie trochę walka.

STABILNOŚĆ
Poprawiła się przy grze przy siatce. Wcześniej nie było tragedii, ale dla mnie jest lepiej. Dodatkowe gramy i balans na rączce to jednak jest różnica.

MANEWROWOŚĆ
Znaczna poprawa. Balans na rączkę i gra się łatwiej na siatce. Przy moim 1HBH także uważam, że gra mi się lepiej. Bardzo na plus. Z głębi kortu za to tej mocy jest mniej, trzeba się bardziej przykładać.

FH/BH
Ciutkę mniej mocy z końca, ale za to więcej komfortu w samym korcie. BH lepiej mi się gra. Balans dla mnie idealny także w tym aspekcie.

VOLLEY
Znacznie lepiej w porównaniu do sklepówki. Dropy też lepiej mi się gra. Ostatnio nawet często ich używam. Na samej siatce więcej pewności i przewidywalności. Można zgasić piłkę lub posłać głębiej. Dla mnie bardzo dobrze.

WRAŻENIA/UWAGI
Wystarczyła zmiana bazówki na skórzaną i rakieta nabrała innego charakteru. W moim przypadku sprawiła, że rama stała się bardziej uniwersalna. Można powalczyć z głębi kortu, ale przy siatce nie ma się problemów takich, jak przy sklepówkach. Strasznie psuje moim zdaniem sklepowe wersje bazówka fabryczna. Nie potrafiłem dobrze grać z nią. Inna sprawa to waga i balans, ale wspomniana przeze mnie fabryczna Wilson Sublime bardzo utrudniała operowanie ramą.

Moje ramy mają 32,5cm balansu i 335g wagi. Dla mnie w sam raz. Rakiet nie zamierzam już zmieniać na żadne inne. Nawet nadchodzące nowe Federerki mnie nie nęcą (choć parametry bardzo ciekawe) :D.






4 komentarze:

  1. Cześć,

    Ciekawy temat to parowanie rakiet. Nigdy mi do głowy nie przysło żeby aż tak to sprawdzać. Z tymi owijkami bazowymi też muszę spróbować. Może to faktycznie zmieni czucie. Niestety opisywana rakieta była przyczyną najgorszej kontuzji jaką miałem od lat. Pożyczyłem demo ze Strefy Tenisa i zagrałem nią turniej. Grało mi się nią bardzo dobrze chociaż czułem że jest trochę za sztywna. Bardzo dobra kontrola, świetne dropshoty. soczyste forehandy. Naciągnięta była jakimś starym drutem który pękł po 4h gry. Oddałem z zerwanym naciągiem po czym przyszedłem po tygodniu czy dwóch chętny kupić ten model. Nie mieli nowych, została tylko ta demówka którą grałem. Kupiłem ze zniżką i z lenistwa nie zdecydowałem się wyciąć tego nowego drutu którym naciągnęli. Po dwóch godzinach gry dostałem takiego łokcia tenisowego, pierwszy raz w życiu (miałem kiedyś ale golfisty z wewnetrznej strony), którego nie mogę wyleczyć do dzisiaj a minęło już 9 miesięcy. Fajna rakieta, dobra kontrola ale nie dla kogoś kto ma problemy z łokciem jak większość tenisistów w średnim wieku. Jak naciągać to tylko miękkim multi i z mała siłą. Łokieć leczę Princem Original Graphite OS, ok 360 gram, tudzież Pro Kennex Qi 5 315g. Przed kontuzją moją podstawową rakietą była Wilson Blade Team BLX z domieszką ołowiu do wagi wraz z naciągiem 335g Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety naciąg trzeba wymieniać regularnie. Inaczej można się nabawić kontuzji. Niby drobiazg, ale szalenie ważny. Przykro mi czytać, że jesteś skontuzjowany :(. Nie mogę się zgodzić natomiast, że to rama nie dla ludzi w średnim wieku... Nawet sklepowa jak najbardziej może być dla kogoś POD JEGO STYL GRY. Poza tym Twoje problemy z łokciem wzięły się z grania "martwym" naciągiem. Nie wiem, w jakim stopniu miał wpływ Twój poziom techniczny, bo nie widziałem Twojej gry. Zdrówka życzę :).

    OdpowiedzUsuń
  3. 45 year-old Software Engineer I Annadiane Hegarty, hailing from Windsor enjoys watching movies like "Hound of the Baskervilles, The" and Polo. Took a trip to Wieliczka Salt Mine and drives a RX. zrodlo artykulu

    OdpowiedzUsuń