piątek, 3 lipca 2015
Z wczoraj
Nosiło mnie już przedwczoraj, żeby wyjść, ale dałem sobie na wstrzymanie. Polazłem wczoraj. Nie miałem świeżych nóg, ale dałbym radę spokojnym tempem sobie dobić do 5km. Myślałem wstępnie o 10km, ale po 3km biegu stwierdziłem, że nie ma szans. Nie do końca najwidoczniej się zregenerowałem.
Niestety dopadły mnie jakieś bóle w brzuchu, przez co nie byłem w stanie kontynuować nawet takiego tempa. Po 3km zrobiłem nawrót i w zasadzie resztę już szedłem. Szkoda. Normalnie to byłby trening na 6km, bo 3km w jedną stronę, ale... Nie chciałem nagrywać wyniku i kilometrażu takim chodem, bo to byłoby dla mnie oszustwo już na tym etapie. Mogę od siebie wymagać więcej.
Bóli nie przeskoczyłem, trudno. Teraz zrobię sobie 2 dni spokojnej regeneracji i ruszam dalej.
Później podsumowanie miesiąca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz